środa, 13 listopada 2013

Rozdział 23 "Nowy York, Nowi Znajomi"

[Elena]

Poszłam do kuchni. Zobaczyłam tam siedzącego na krześle Damona. Popatrzał się na mnie z troską..
- Musimy uciekać. - powiedział ze spokojem
- Dlaczego? -  spytałam siadając obok ukochanego
- Klaus może uderzyć w każdej chwili. Nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy...
- On ma racie. Nie możemy cię narażać,a zwłaszcza teraz jak jesteś w ciąży. - przerwała mu wchodząca do pomieszczenia Caroline
- Nie możemy przecież całe życie przed nim uciekać... - powiedziałam patrząc na ukochanego
- Wiem... Ale jak na razie lepszego planu nie mamy. - oznajmił Damon
- Yhym... To jaki macie plan ? - spytałam
- Ty i Damon pojedziecie do Nowego Yorku,a my będziemy polować na Klausa. - powiedziała z łzami w oczach blondynka
- Nie, nie zostawię tu was! - krzyknęłam
- Elena,ma racje. Was też nie możemy narażać.Jakby coś wam się stało Elena by mnie zabiła. - powiedział z niepokojem Damon
- To co robimy ? - spytała Caro
- Pojedziemy z całą paczką. - oznajmiłam
Nagle ktoś zaczął dzwonić do domu. Caroline poszła zobaczyć kto to.
Po 3 min do kuchni wróciła Caroline wraz ze Stefanem, Esme i bliźniaczkami
- Hej Elena. - przywitał się ze mną Stefan i dał mi czerwoną różę
- Słyszałam,że wróciliście, więc postanowiłam ze Stefanem i małymi Was odwiedzić. - powiedziała Esme uśmiechając się do mnie,a potem do Damona
- Tak,ale nie na długo. Jutro rano lecimy do Nowego Yorku. - odezwał się Damon do Esme i Stefana
- Klaus może w każdej chwili zaatakować. - wtrąciła się Caro
- Racja. - powiedział Stefan ciągle się do mnie uśmiechając
- Klaus wie,że jeszcze coś czujesz do Eleny. Nie ukrywajmy macie wspólne wspomnienia... Może lepiej jak polecicie z nami, bracie? - spytał z chytrym uśmieszkiem tygrys
- Chętnie,a kiedy ? - odpowiedział młodszy z braci
- Za jakieś 5 godzin... - oznajmiłam
- Dobra, Esme ja zostanę tu z bliźniaczkami,a ty idź do domu spakować nas. - powiedział Stefan do Esme
- Ale... - Esme chciała coś powiedzieć,ale przerwał jej Stefan
- Bez żadnego "ale"... - powiedział z poważną miną Stefano
Esme dała mi moją przyszłą chrześnice,a drugą z bliźniaczek Stefanowi, po czym wyszła.
- Okeej - powiedziała Caro patrząc na Stefana jak na downa - Fajnie traktujesz swoją dziewczynę... Ciekawe tylko czy Elenę tak też traktowałeś. Dobra... Elena, idę zadzwonić do reszty naszej paczki żeby się pakowała. Idziesz ze mną? - spytała blondyna
- Yhym... To znaczy tak. - odparłam i wyszłyśmy z kuchni
Damon, bliźniaczki i Stefan zostali w kuchni. Damon zrobił kawę i zaczęli nawijać. Jak to mężczyźni. O czym? Nie wiem. Byłam zajęta,bo z Caroline musiałyśmy zająć się dzwonieniem do naszej brygady,aby się spakowali. W końcu lecimy do Nowego Yorku.
Po 1 godzinie skończyłyśmy już dzwonić. Do wylotu zostały nam 4 godziny. Caroline pojechała do swojego domu,aby się spakować. Więc poszłam do kuchni.
- Jestem już. Spakować ci coś kochanie ? - spytałam Damona siadając na niego okrakiem
Stefan tylko na nas zerkał, jak Damon zaczął mnie całować. Ale niestety do niczego nie doszło, gdyż nie wypadało tak przy gościach...
- Hmm... Nie wiem. Zobacz. - powiedział starszy z braci gdy się od niego oderwałam
- Spoko... - powiedziałam, uśmiechnęłam się do chłopaków i poszłam się pakować
Spakowałam takie rzeczy, jak moje sukienki, bluzki, spodnie, budy moje i Damona, biżuterię, czarne koszule Damona, jego wszystkie ulubione pary spodni.
- Nie zapomnij spakować whisky! - usłyszałam głos Damona dobiegający z kuchni
Było słychać też,że Stefan i Damon z czegoś się śmieją.
- Zatkaj kotek pysk! - krzyknęłam do niego
- Zabawne! - odezwał się rozbawiony Damon
Spakowałam do osobnej torby whisky tak, jak chciał tygrys. Spojrzałam na zegarek. Zostały nam 2 godziny...
Poszłam do łazienki,aby jakoś się jeszcze ubrać przed tym wyjazdem. Założyłam krótką, białą sukienkę, niebieski sweterek i czarne platformy, a na końcu nakręciłam lekko włoski i zrobiłam delikatny makijaż.









Gdy byłam już gotowa, wyszłam z łazienki i wróciłam do kuchni. Damon właśnie trzymał na rękach jedną z bliźniaczek,a Stefan pił kawę. Uśmiechnęłam się i usiadłam na krześle między Stefanem,a Demonem. Do kuchni wparowała Caro i Bonnie. Bonnie miała tylko 1 walizkę,a Caroline aż 10... 
- Wow! Elena, ślicznie wyglądasz! - krzyknęła podekscytowana blondynka
- Dziękuje. - podziękowałam,a dziewczyny mnie przytuliły
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się Bonnie
- Hmm... jedziemy? Mamy jeszcze godzinę,ale zanim dojedziemy to szybko minie... A po za tym Jeremy, Rebeka i Esme już tam są, - oznajmił Damon 
- Co?! Rebeka też tam będzie?! Nie mam zamiaru z nią dzielić domu! - krzyknęłam 
- Elena! Rebeka to moja przyjaciółka! - oznajmił krzycząc Damon
- Ech, już się nie kłóćcie.. - powiedziała Caro
- Okej, to idziemy? - spytała Bonnie
- Tak. Idźcie już do samochodu,a ja ze Stefanem zajmiemy się walizkami... - powiedział tygrys
Zrobiliśmy tak jak kazał. Wsiedliśmy do 8 osobowego samochodu Stefana. Ja zajęłam miejsce przy kierowcy,a Caroline z Bonnie za mną. A Damon z bliźniaczkami za Caroline i Bonnie. Chłopacy załadowali walizki do bagażnika i ruszyliśmy. Po ok. 30 min dojechaliśmy. Rebeka, Esme i Jeremy oraz Jenna z Rickiem czekali na nas koło lotniska. Esme wzięła wózek gdzie siedziały małe,Stefan, Rick, Jeremy i Stefan wzięli bagaże,a ja z resztą dziewczyn szłyśmy jak księżniczki. Po następnych 30 min. zajęliśmy wszyscy miejsca. W samolocie była tylko nasza brygada,bo wczoraj Damon załatwił nam prywatny samolot. Ja usiadłam z Demonem i wzięliśmy na kolana bliźniaczki, Esme usiadła ze Stefanem, Bonnie z Jeremym, Caroline z Rebeką,a Jenna z Rickiem. Caroline puściła w telefonie jakąś fajną muzę. Przytuliłam jedną z bliźniaczek i zasnęłam. Całą drogę spałam, a Damon przyglądał się mnie trzymając na rękach dzieci Stefana i Esme. Caroline z Rebeką całą drogę nic się nie odzywały,ale za to Jeremy i Bonnie tak. Jenna z Rickiem też zasnęli przytuleni do siebie.
Po 5 godzinach obudził nas pilot ogłaszający,że za 5 min lądujemy. Mimo,że byłam zaspana, bardzo się cieszyłam. Wreszcie zobaczę naszą nową willę, w której zamieszkamy z całą paczką i poznam nowych ludzi.
Gdy wylądowaliśmy Esme wzięła od nas małe,żebyśmy mogli wyjść ze samolotu. 
Chłopacy wyjęli walizki,a ja pomogłam Esme wozić małe. Reszta dziewczyn pomogło chłopakom w niesieniu różnych rzeczy. Po kilku minutach doszliśmy na miejsce. Willa była cudna. 
Weszliśmy do środka. Na drzwiach każdego pokoju była mała tabelka z imionami do kogo ten pokój należy. Oczywiście ja byłam z Damonem, Rick z Jenną, Stefan z Esme, Rebeka sama, Bonnie z moim bratem,a Caroline również sama. No i oczywiście były też dwa pokoje dla dzieci, jeden dla mojej i Damona córeczki,a drugi dla bliźniaczek.
-Alee tu ślicznie! - krzyknęła Caroline
Wszyscy zgromadziliśmy się w jadalni. Usiadliśmy na krzesłach i gadaliśmy. Było fajnie. 
Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Poszłam zobaczyć.
- Dzień dobry. Mieszkamu tu obok... - przywitała się ze mną jakaś nawet atrakcyjna dziewczyna
Stała z ciastem w ręku. Była chyba w ciąży. Obok niej stał jakiś chłopak.
- Ach, tak. Witam. Hmmm... Może wejdziecie do środka? - spytałam grzecznie
- Chętnie. - oznajmił facet
Weszliśmy do środka, do kuchni. Usiedliśmy koło stołu. Caroline wzięła od dziewczyny ciasto i poszła do kuchni,aby pokroić. Szybko wróciła, położyła na środek duży talerz z ciastem.
- Jak się nazywacie ? - spytałam nieśmiale
- Evy O'Connell.. - powiedział chłopak - Yyy.. To znaczy moja żona tak się nazywa,a ja Rick O'Connell - poprawił się
- Rick, już robisz siarę na pierwszym spotkaniu! - krzyknęła Evy do Ricka
- Nic się nie stało. Ja jestem Elena Gilbert... - jąknęłam się - Sorry Elena Salvatore. Niedawno się wyszłam za mąż i jeszcze mi się myli. A to jest Damon - pokazałam na niego palcem - To za niego wyszłam. - uśmiechnęłam się do ukochanego
- Gratki. - wtrącił mąż Evy
- Dziękujemy. 
- Ja jestem Caroline. - przedstawiła się blondynka. Ta obok ciebie to Bonnie, potem Rebeka, Stefan, Esme, Rick i Jenna. - przedstawiła wszystkich
- Oooo, mamy dwóch Ricków. - powiedziała Evy
- Racja. - odpowiedziała Rebeka - Idę na górę. - dokończyła
Razem spędziliśmy super wieczór, ale o 23.00 Evy i Rick nas opuścili. 
Wszyscy rozeszliśmy się i poszliśmy do swoich pokoi.

Pokój Eleny i Damona:


Ricka i Jenny:


Bonnie i Jeremiego:


Caroline:


Rebeki:


Esme i Stefana: 


Bliźniaczek:


Dziecka Eleny i Damona:


Kuchnia:


Jadalnia:


Łazienka :




















  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz